Artykuly
Straszne Historie




Dwa dziwne koty

Była ciemna gwiaździsta noc. Ania tej nocy była sama w domu ponieważjej rodzice pojechali do pobliskiej miejscowości na wesele. Miała ona wdomu dwa kotki które zawsze w nocy hałasowały dlatego Ania czuła się znimi bezpiecznie. Do 22:50 oglądała telewizję później postanowiła się wykąpać i pójść spać. Gdy położyła się do łóżka rozglądnęła się jeszczeraz do okoła i upewniła że kotki są razem z nią. Leżała w łóżku lecz nie mogła zasnąć. Coś nie dawało jej spokoju lecz chciała za wszelkącenę zasnąć. Tej nocy jak żadnej innej koty były dziwnie spokojne i niebyło ich słychać. Zawołała kici kici i obydwa przyleciały pogłaskała je po grzbiecie i odwróciła się na drugi bok. Nagle usłyszała szuranie popodłodze lecz nie przestraszyła się ponieważ ten dźwięk nie był jej obcy , to na pewno jej kotek bawił się czymś w kuchni. Lecz ciągle słyszała to samo. Usiadła na łóżku i zawołała jeszcze raz kici kici i ku jej zdziwieniu kotki siedziały na półce obok jej łóżka.Przestraszyła się, teraz już wiedziała że to co słyszy to nie koty popatrzyła się na nie, lecz były dziwnie spokojne. Bała się nawe odwrócić w stronę drzwi. Lecz wyszła z pokoju i cicho stała za drzwiami kuchennymi. Na kafelkach gdzie stała, obok jej stopy zobaczyła małe plamki krwi zaczęła za nimi iść. Na futrynie drzwi zobaczyła powieszonego swojego kotka a na dole jego krwią było napisane : "Gdy zobaczysz ślady krwi nigdy nie idź w ich stronę bo to co się później stanie od twojego czynu zależeć będzie..." Dziewczynka wystraszona wybiegła z domu lecz światło nie działało, wróciła się do domu polatarkę, nie mogła jej znaleźć coś ją tknęło jednak, by zajrzeć jeszcze raz do pokoju... zobaczyła a tam obydwa kotki siedziały na półce tak jak dawniej i się przyglądały jej i zarazem też co chwilę patrzyły wpodłogę obok drzwi. Już nie wiedziała który kot jest jej, już nie mogłasię nawet nad tym zastanawiać ponieważ była taka zdenerwowana że niemogła nawet znaleźć latarki... spojrzała ostatni raz w podłogę podszafą... zobaczyła krew zaczęła się wpatrywać, już chciała iść ispojrzała na kotki dwa jak dawniej siedziały na półce ale na lampie wisiał drugi na dole było napisane : "Plamy krwi niech nigdy nie przykłówają twojej uwagi, nie zapominaj o sprawach ważnych dla siebie..." Dziewczynka wybiegła z domu i od tamtej pory nikt nie wie kim ona jest kim była i co się jej stało że zamknęła się w sobie... a jej rodzice nie zjawili sięw domu i nigdy ich nieodnaleziono...


Krawawiący obraz

Rodzinka w składzie: mama, tata, i 5 dzieci zamieszkali w pewnym domu. Ludzie mówili, że w tym domu straszy. Oni się nie przejęli tym. W domu nie było nic prócz jedynego, pustego obrazu. Próbowali go zdjąć na różne sposoby - nie dało się. Wreszcie dali sobie spokój i zaczęli się rozpakowywać. Co kilka nocy z obrazu spływała krew. W tym samym czasie, ktoś z rodziny umierał. W ten sposób umarło już dwoje dzieci - Natala i Bartek. Oboje mieli po 13 lat. Gdy następnym razem obraz zaczął krwawić, Madzia szła do łazienki. Przechodziła koło obrazu. Obraz zwykle był czysty - nic nie było na nim namalowane. Tym razem na obrazie był krwawy napis: NIE OGLĄDAJ SIĘ ZA SIEBIE. Ale ciekawość zżarłą Madzię. Obejrzała się za siebie i...nic już więcej nie zobaczyła. Ktoś a raczej coś wbiło jej kuchenny nóż prosto w serce. Zwłoki Madzi przeniesiono do jej łóżka. Następnego dnia rodzice zaczęli wieżyć w klątwę przeklętego obrazu. Postanowili z pozostałą dwójką dzieci się wyprowadzić. Niestety dom stanął w płomieniach. Nic nie ocalało. Jedynie przeklęty obraz wisiał w powietrzu jakby wisiał na niewidzialnej ścianie. Z jego ram płynął strumień krwi. Na obrazie był tylko krzywy krwawy napis: ŻEGNAJCIE...


Szpital

W pewnym szpitalu psychiatrycznym. Przy szpitalu stał mały dom(ek) w którym mieszkał ogrodnik zajmujący się utrzymywaniem porządku wokół szpitala. Pewnego dnia do szpitala przyszedł lekarz, który miał dzienny dyżur. Była siódma rano. Pan Disherheft spodziewał się zastać w szpitalu swoich kolegów i koleżanki z pracy, którzy powinni kończyć nocną zmianę. ale ich tam nie zastał. W OGÓLE NIE ZASTAŁ NIKOGO. Wnętrze szpitala wyglądało jak po inwazjii jakiś istot z kosmosu. w pokoju dla lekarzy nikogo nie było. Sale też były zupełnie puste. Wszystkie półki z lekarstwami były poprzewracane, szyby w oknach były całe.. lekarz nie mógł pojąć skąd na podłodze jest tyle szkła.. ale nie tylko to zwróciło jego uwagę, na ścianach (TYLKO na ścianach) były ślady krwi.. a wyglądało to tak jakby ranni ludzie z trudem szukali oparcia na ścianach i nie mogąc go znaleźć z niewiadomych przyczyn nie lądowali na podłodze tylko jakby zapadali się pod nią... błee... nie było ani jednego martwego ciała.. Pan Disherheft jakos opanował przerażenie i podniósł z podłogi kasetę magnetofonową. Wybiegł ze szpitala i pobiegł na policję. Tam złożył zeznania. Na znalezionej taśmie zapisane zostały przez kogoś przerażone krzyki pacjentów i personelu! Wezwano na przesłuchanie ogrodnika ale ten twierdził że nie słyszał i nie zauważył zeszłej nocy niczego niezwykłego wokół szpitala. Nikt nigdy nie zgadł co stało się w tym budynku. Ludzie z okolicy głośno podejrzewaja ogrodnika, ale sami chyba nie wiedzą o co, bo to "dzieło" nie wydaje się być "dziełem" zwyłego śmiertelnika. Ogrodnikowi nigdy nie udowodniono winy, a szpital stoi do dziś w nietkniętym stanie.


"Zjawa"

Klara mieszkała kiedyś z rodziną w starym powojennym domu. Dawna jego właścicielka zmarła w dzień urodzin starszej siostry Klary - Ani. Ich życie było pełne radości i beztroski, aż do 18 urodzin Ani. Od samego rana działy się dziwne rzeczy. Przedmioty spadały z półek, okna same się otwierały, co chwila dzwonił ktoś do drzwi, ale nikogo za nimi nie było. Wszyscy domownicy byli przekonani, że to koledzy Ani robią sobie głupie żarty. Dopiero późnym wieczorem Klara okropnie się przestraszyła. Grała z Anią w karty, kiedy usłyszała, ze ktoś puka w okno. Odchyliła firankę i aż zamarła. Przed nią stała biała postać w czarnym kapeluszu z białą kokardą. Gdy spojrzała na nią, zjawa uśmiechała się serdecznie, a potem znikła. Gdy opowiedziała o tym wszystkim nie uwierzyli. Znalazła kiedyś na poddaszu stare pudełko z fotografiami. Na jedym ze zdjęć zauważyła kobietę, którą widziała za oknem. Miała na sobie ten sam kapelusz i również się uśmiechała. Klara dowiedziała się od rodziców, że ta kobieta była poprzednią właścicielką domu.


<1-2-3>








Menu
<

Nasza strone odwiedzilo:







Wyszukaj











Wszelkie prawa zastrzezone wwwwojcikpl
>